Miś pomagał w dwóch powiatach

Przed miesiącem informowaliśmy o objęciu przez TPR patronatem akcji „Miś” prowadzonej przez Tomasza Walczewskiego, radnego z gminy Krośniewice. 28 stycznia odbył się finał zorganizowanej już po raz szósty akcji i można mówić o prawdziwym sukcesie.
Tomasz Walczewski to młody rolnik ze wsi Nowe i od dwóch kadencji radny gminy Krośniewice w powiecie kutnowskim. Jako samorządowiec zasłynął w całym kraju decyzją o niepobieraniu diet za udział w sesjach rady i posiedzeniach gminnych komisji. Chciał, by należne pieniądze zostały przeznaczone na cele społeczne, lecz ustawa o samorządach nie przewidywała takiego precedensu. Radny od 8 lat gromadzi więc diety na specjalnym koncie i finansuje z nich rozmaite działania na rzecz lokalnej społeczności. Organizuje wiejskie festyny, zawody sportowe, wycieczki. Jego postawa zjednała mu duże poparcie, przyciągnęła wolontariuszy i sponsorów, którzy chcieli się włączyć w charytatywną działalność.

akcja_mis_1

Darczyńców przybywa
Przed 6 laty Tomasz Walczewski postanowił więc wcielić w czyn pomysł akcji noworocznej pomocy dzieciom i najbardziej potrzebującym rodzinom. Akcja zyskała nazwę „Miś”, bo chodziło w niej przede wszystkim o najmłodszych. O to, by każde dziecko, które nie mogło liczyć na wymarzone prezenty pod choinką, dostało choć misia. Akcja szybko nabierała rozpędu i wkrótce wykroczyła zasięgiem poza sołectwo, a potem i gminę. Śmiało można orzec, że to ewenement, jeśli weźmiemy pod uwagę, że akcja polega na zbiórce jedynie darów rzeczowych.
– Co roku prosimy przede wszystkim o zabawki, książki, ubrania i buty dla dzieci. Mogą to być zarówno rzeczy nowe, jak i używane, ale w dobrym stanie. Zbieramy również podstawowe artykuły spożywcze i słodycze z długą datą przydatności – wyjaśnia Tomasz Walczewski. – Zawsze wychodziłem z założenia, że ma to być akcja, w której ludzie dzielą się z innymi tym, co im zbywa, a pieniądze z pewnością do takich towarów nie należą. Nie działamy przecież na terenie zamożnej metropolii. Poza tym, tam gdzie pojawiają się pieniądze, rodzą się pokusy i podejrzenia. Nie chcę zakładać fundacji i konta, bo to wiąże się z prowadzeniem księgowości, która pochłaniałaby część środków.

Mimo to darczyńców i darów wciąż przybywało. Po kilku latach pomocą „Miś” mógł objąć nie tylko najuboższe rodziny w całym powiecie kutnowskim i poza nim.

– Od trzech lat docieramy z darami również na oddziały pediatryczne szpitali w Kutnie i Łęczycy oraz do kutnowskiej Placówki Szkolno-Wychowawczej „Tęcza” – mówi organizator akcji. – W tym roku darów zebraliśmy tyle, że wystarczyło ich na dwa powiaty. Trafiły do 44 rodzin w powiecie kutnowskim i 15 w powiecie łęczyckim. Duża w tym zasługa „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Dzięki nagłośnieniu akcji w gazecie zgłosiło się kilku darczyńców spoza województwa, którzy wcześniej o naszej akcji nie mieli szans usłyszeć. Z transportem łakoci i ubrań dla dzieci przyjechało do mnie między innymi kilku przedsiębiorców z Wielkopolski. Już po terminie zbiórki zgłosili się do mnie również przedsiębiorcy ze Śląska, którzy obiecali wsparcie akcji w przyszłym roku. Zgłosiła się też duża firma z branży rolnej z Łowicza, która chce, byśmy z ich wsparciem za rok rozszerzyli akcję na powiat łowicki. Znalazła się również grupa wolontariuszy w powiecie zgierskim, której też spodobał się nasz pomysł noworocznej pomocy. Wygląda więc na to, że w przyszłym roku „Miś” wyruszy z paczkami dla potrzebujących aż w czterech powiatach.

Zbiórka ruszyła w połowie grudnia i trwała do14 stycznia. Dary zbierano w dwóch punktach zbiorczych w Kutnie oraz gminie Krośniewice. Wolontariusze przed Bożym Narodzeniem czekali na zainteresowanych również w kutnowskich marketach. Każdy, kto podzielił się swoimi zakupami, otrzymał sianko pod wigilijny obrus.

Zabawki i łakocie

W akcję włączyła się też pierwszoligowa drużyna koszykarska Polfarmex Kutno, organizując zbiórki na meczach. Zebranych darów było dwa razy więcej niż przed rokiem.

22 stycznia konwój wolontariuszy odwiedził powiat łęczycki, zaś 28 stycznia obdarowywał potrzebujących w powiecie kutnowskim. Organizatorom od kilku lat w tych wyprawach towarzyszą członkowie grupy airsoftowej GRS „Ranger”. Każde dziecko w kutnowskim i łęczyckim szpitalu dostało zabawki, które umilą smutne chwile. Dodatkową atrakcją było oglądanie replik broni amerykańskich komandosów. Wolontariusze zajrzeli też do szpitalnych świetlic, gdzie zostawili zabawki i gry planszowe, które będą służyły małym pacjentom. Zabawki, ciepłe ubrania i artykuły spożywcze powędrowały również do domu dziecka i potrzebujących rodzin.
Zabawki i łakocieakcja_mis_2
– „Misia” gościmy po raz trzeci i mam nadzieję, że będzie o nas pamiętał zawsze. Dla dzieci pobyt w szpitalu to traumatyczne przeżycie. Każdy powód do uśmiechu w czasie choroby jest na wagę złota. To cenna inicjatywa – mówi rzecznik Kutnowskiego Szpitala Samorządowego, Beata Pokojska.

– Cieszę się, że tak wiele osób nam zaufało i zechciało bezinteresownie pomóc. Dziękuję sponsorom, jak również wszystkim wolontariuszom. Dziękuję też „Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu” i jego Czytelnikom, którzy umożliwili dotarcie z pomocą dalej niż zwykle – komentuje Tomasz Walczewski.

Możesz również polubić…